Strona:PL Marek Aureliusz - Rozmyślania.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
155
KSIĘGA X

w powietrze, tak że je wchłania w siebie napowrót myśl twórcza wszechświata, mniejsza o to, czy on się w ogniu okresowym odradza czy drogą niewidzialnych odmładza zmian. A nie sądź, że ta część stała i lotna istnieje już od początku. Wszystko to bowiem urosło wczoraj czy przedwczoraj z pokarmu i wdychanego powietrza. To więc ulega zmianie, co otrzymało, a nie to, co matka zrodziła. A chociaż przypuścisz, żeś z tamtym związany w swoisty jakiś sposób, to się to w niczym istotnie nie sprzeciwia — jak sądzę — temu, co powiedziałem.
8. Dając sobie takie nazwy: dobry, skromny, prawdziwy, rozumny, zrównoważony, wielkoduszny, bacz, by cię nie przemianowano. A gdybyś stracił prawo do tych nazw, czym prędzej wróć do nich. A pamiętaj, że „rozumny” oznacza rozumny pogląd na każdą sprawę i rozwagę, a „zrównoważony” chętne poddanie się losowi, przeznaczonemu przez wszechnaturę, a „wielkoduszny” wzniesienie części myślącej ponad lekkie czy gwałtowne podniety cielesne, ponad sławę, śmierć i t. p. A gdy sobie na stałe zapewnisz prawo do tych nazw, nie pragnąc jednak, by cię inni ludzie tak nazywali, będziesz „innym” człowiekiem i „inne” zaczniesz życie. Być bowiem ciągle takim, jakim dotychczas jesteś, miotać się i kalać takim życiem, to jest zanadto cechą człowieka niewrażliwego, do życia przywiązanego, podobnego do tych poszarpanych gladiatorów, którzy walczą z dzikimi zwierzętami, a chociaż okryci są ranami i krwią, przecież się proszą o zatrzymanie na dzień następny, by w takim samym stanie wystawić się na te same pazury i kły.
Staraj się wejść w posiadanie tych kilku nazw. I jeżeli będziesz się mógł przy nich utrzymać, utrzymuj się, jakby