Strona:PL Mantegazza - Rok 3000-ny.pdf/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XIII.


Marja od kilku dni była w bardzo złym humorze; wszystkie cuda Antropolisu, które widziała po raz pierwszy rozrywały ją wprawdzie na kilka godzin, ale później popadała znów w smutek.
Właściwie nie był to smutek, gdyż do tego nie było przyczyny. Kochała Pawła z całego serca i spełniło się najgorętsze pragnienie jej życia: zwiedzenie planetarnej stolicy świata.
Nie; smutną nie była, raczej zagniewaną. Paweł, zauważywszy to, pytał kilkakrotnie o przyczynę, czy nie czuje się zmęczoną lub słabą; odpowiadała jednak tonem, który przecinał wszelkie dalsze pytania, że nic jej nie jest i że czuje się zdrową.
Pewnego dnia jednak Paweł nalegał z taką tkliwością, że nie mogła się dłużej oprzeć.
— A więc wyznam ci powód mojego nieza-