Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
24
MAURYCY MAETERLINCK

kręgi. Wszelki rozwój nieodłącznie idzie w parze z mniej lub więcej bezwzględnym podporządkowaniem spraw osobistych sprawom ogólnym. Każdy osobnik musi wyzbyć się przedewszystkiem swoich nałogów, i występków, będących objawem niezależności. I tak na przedostatnim szczeblu rozwoju cywilizacyi pszczelnej stoją trzmiele, podobne jeszcze do naszych ludożerców. Dorosłe robotnice krążą wciąż dokoła jajek, aby je pożreć, a matka zmuszona jest staczać gorące walki w ich obronie. Koniecznem jest też, aby każda jednostka, wyzbywszy się najniebezpieczniejszych namiętności, stopniowo dążyła do rozwijania w sobie cnót, najtrudniej dających się stosować w praktycznem życiu. Robotnice trzmielów np. nie myślą bynajmniej wyrzekać się miłości, gdy tymczasem nasza pszczoła robocza żyje w stanie wiecznego dziewictwa. Wkrótce zresztą przekonamy się, co poświęca ona, wszystko w imię dobrobytu, bezpieczeństwa, architektonicznej, społecznej i ekonomicznej doskonałości ula, będziemy bowiem jeszcze mówili o zdumiewającym rozwoju błonkoskrzydłych w rozdziale, poświęconym doskonaleniu się gatunku.