Przejdź do zawartości

Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
127
ŻYCIE PSZCZÓŁ.

dząc, że zainteresowanie się tym przedmiotem na jaknajwiększe zasługuje uznanie. Znajdując po za rodzajem ludzkim ślad inteligencyi, doznajemy czegoś z wrażenia Robinsona, odkrywającego ślad stopy człowieka na piasku bezludnej — jak mniemał — wyspy. Zdaje nam się, że jesteśmy mniej samotni na świecie, aniżeli dotychczas. Starając się zdać sobie sprawę z inteligencyi pszczół, badamy w nich ostatecznie tylko najcenniejszy pierwiastek naszej własnej substancyi, atom tej materyi niezwykłej, która, do czegokolwiek przywrze, zawsze posiadać będzie wspaniały dar przeistaczania ślepych konieczności, kształtowania, upiększania i pielęgnowania życia, trzymania na wodzy, w sposób zdumiewający, upartej siły śmierci i owej wielkiej, bezmyślnej fali, pogrążającej wszystko, co żyje w otchłań wiecznej niewiadomości.
Gdybyśmy byli wyłącznymi posiadaczami cząsteczki materyi, będącej w tym szczególnym stanie rozkwitu czy wrzenia, której nadajemy miano inteligencyi, mielibyśmy pewne prawo do uważania się za istoty uprzywilejowane, do wmawiania w siebie, że natura, tworząc nas osiągnęła prawie zamierzony cel; a tymczasem widzimy całą kategoryę istot, zwanych błonkoskrzydłemi,