Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

austryjackiego, więc tym łatwiej przyszło mu wytłumaczyć, że mylnie poinformowano księcia, jakoby drużyna obecna na zlocie pochodziła z Austrji czy Austrian Poland (zaboru austryjackiego), lecz że poprostu pochodzi z Polski.
Książe z widocznym zaciekawieniem i uwagą słuchał słów polskiego oficera. Pytał go o stosunki w naszym kraju i o rozwój w nim skautostwa. Wkońcu pożegnał go uprzejmym podaniem ręki, co nie jest zwyczajem na przeglądzie i czego gdzieindziej nie czynił. — Później zaś prosił jen. Baden-Powella, aby ten powiedział Polakom, że on złoży o nich sprawozdanie królowi.
Długi pobyt dostojnego gościa przy polskim oddziale skupił kilku zawodowych fotografów, to też następnego dnia wszystkie dzienniki birminghamskie podawały fotografje skautów z nieistniejącego dziś państwa.
Po powrocie popisujących się drużyn trąbki zabrzmiały pobudką skautową i zaraz potym hasłem »do ataku« — i tysiące skautów ruszyło pędem naprzód, zatrzymując się aż na linji obsadzonej przez dywizję skautów królewskich. Drugi rzut sześciu dywizji zatrzymał się o 10 kroków poza pierwszym, na linji oznaczonej przez oficerów dywizji Nr. 1. — Okrzyki i zawołania patrolów, głośno wykrzykiwane przez 30.000 piersi, zlały się w jeden potężny głos, który zdaleka brzmiał jak szum boru, wystawionego na orkan powietrzny, zblizka zaś ogłuszał jak stukot młotów parowych albo chyba jak atak polskich husarzy.
Po tym krzyku w ciągu biegu na przestrzeni 150 kroków skauci bez żadnego rozkazu stanęli odrazu na »baczność« w takiej głuchej ciszy, hałas ustał jakby nożem uciął tak nagle, że według słów przypatrującej się z trybun publiczności widok to był nieoczekiwany i wzruszający.
Jeszcze raz rozkaz »siądź i spocznij« i jeszcze