Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




Szum drzew.

W lasku zielonym po co — chyląc czoła —
Szumicie, drzewa?... Sejm to? Czy narada?
Bo jedno pyta, drugie odpowiada,
A dąb — jak prezes — do porządku woła.

Próżno! szum rośnie, szerzy się dokoła...
Drzewa! czy na was spaść ma jaka biada?
Czy was opuszcza luba wam dryada,
Więc się smucicie?... Któż-to pojąć zdoła?...

Lecz ja chcę pojąć... Już nakłaniam ucha!
Już szumy wasze lecą mi do ducha
I rozbudzają w nim czarowne tony —

Waszym podobne!... Wtedy ludzkiej gwary
Zapominając, czuję — pełen wiary,
Że z wami bratnio jestem spokrewniony.

1889 r. 29 czerwca.
Jarowe.