Przejdź do zawartości

Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




Na fotografii ofiarowanej M. K.-M.

Oto, masz — ducha nędzna osłona,
Jedna połowa mego jestestwa!
Gdy więc zapadnę w zimne to łono,
Które ma straszne miano nicestwa,
A Ty, przypomnieć pragnąc me czoło,
Niegdyś ku gwiazdom pnące się dumnie,
W ciężkich dziś smutków wplątane koło,
W on czas robactwem toczone w trumnie,
Spojrzysz na rysów zmarłych odbicie:
Nie ślij w krainę śmierci westchnienia!
Nie chcę, by cień mój mącił Twe życie,
Cień, co wart tylko li zapomnienia...
Bo gdzież mój pomnik?... jakież me dzieje?...
Cóż komu po tem, żem cierpiał wiele?
Ma biografia — świetne nadzieje,
Plany stargane, chybione cele!