Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.





I.

Posępny szatan, duch zuchwały
Nad ziemią latał górnym szlakiem,
W nim wspomnień roje powstawały,
I otaczały go orszakiem
Dni lepsze, gdy cherubinową
Czystością jaśniał pośród świata,
I kiedy — lśniąc promienną głową,
Pozdrowień niosąc szczere słowo —
Kometa w nim witała brata;
Dni, kiedy grzechem nieskalany,
Żądny wszechwiedzy i mądrości,
Gwiazd koczujące karawany
Z niebieskiej śledził wysokości;
Gdy pełen wiary i miłości,
Syn pierworodny w dniu tworzenia,
Nie znał ni gniewu, ni zwątpienia,