Przejdź do zawartości

Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niecierpliwy jak zawsze, sam rozcinał sznury. Tym czasem d‘Ormont odwinął szal, który zasłaniał twarz kobiety.
Uwięziona podniosła głowę — w tej samej chwili jeden ogromny okrzyk zdumienia wyrwał się z ust obecnych — kobieta, którą mieli przed sobą jaśniała urodą i blaskiem młodości.
Książę d‘Arcole, który stał w pierwszym szeregu, nagle cofnął się i zasłaniając twarz rękoma, jęknął:
— To ona, poznaję ją.... Ale Boże, jakież to potworne!
— Co to znaczy? Co jest potworne? — zapytał baron — co chcesz książę powiedzieć?
Zapytany zwrócił ku niemu głowę i wymówił z trudnością te zagadkowe słowa:
— Potworne...że nie zestarzała się ani o jeden dzień, ani o jedną godzinę. Jest równie młoda jak przed dwudziestu czterema laty!
Uwięziona siedziała wyprostowana, bez ruchu, z rękoma złożonymi na kolanach; kapelusz zsunął się jej z głowy, a bujne falujące włosy spływały niemal do kolan, podtrzymywane wspaniałym złoconym grzebieniem.
Pod nawałą tych włosów twarz jej wydała się Raulowi niezwykle piękną: było w niej coś tajemniczego i coś pociągającego nieprzeparcie, jakiś