Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

25.  I już zawisła nad wierzchołkiem Idy,
Gdzie syn jéj Łucznik właśnie miał zabawę,
Kędy mnogiemi otoczon Kupidy
Przeciwko światu gotował wyprawę;
By skarcić grzechów światowych ohydy,
Przeciw miłości występki nieprawe;
On, który miłość dał ludzkości w darze,
Pomści skalane czci swojéj ołtarze. —

26.  Patrzy — tam młodzian jak Akteon nowy[1]
Pędzi do dzikich igrzysk tak namiętny,
Że byle ścigać zwierza — już gotowy
Gardzić miłością, rząd ludźmi mu wstrętny:
Padnie nań wyrok, słodki lecz surowy,
Wdzięk mu Dyany targnie serca tętny:
A szczęśliw jeszcze, gdy nie zginie marnie
Rozszarpan przez swą ukochaną psiarnię.

27.  Tam, jak szeroki świat, widzi książęta
Mało troskliwe ku publicznéj rzeczy;
Jak każdy tylko o sobie pamięta,
W sobie się kocha, siebie ma na pieczy:
Jak mnoga rzesza po dworach przyjęta
Kala się fałszem, świętéj prawdzie przeczy
Pochlebstwem, które niby zielsko głuszy
Ledwo wykwitły kłos monarszéj duszy.

28.  Ci, co lud garnąć winni, żyć z biedotą[2]
I miłosierdzie pełnić każdéj pory,
Sięgają tylko po władzę i złoto,
Sprawiedliwości słoniąc się pozory:
Obłudą jest ich surowość, nie cnotą,
Głos ich praw zawsze do ucisku skory;
Milkną nikczemnie w obliczu korony
Ich tak niezłomne dla gminu zakony.

29.  Słowem, gdzie spojrzéć, nikt cnoty nie strzeże,
Niecne jedynie krzewią się zamiary:
Ha! więc czas wreszcie, iż ludzkość odbierze
Wielce surowe, ale słuszne kary.
Amor ministry zwie, zleca rycerze
W bitne zastępy zebrać pod sztandary,
Ufny, iż dzielność ich walecznych dłoni
Niekarne tłumy znów do stóp mu skłoni.


  1. Akteon — pieśń II 4 — ok. 35 — Alluzya do króla Sebastyana. Książę ten, zapalony lubownik łowów, okazywał wstręt do małżeństwa, dopóki nie ujrzał portretu Małgorzaty, córki Henryka II króla francuskiego, któréj wdzięki obudziły w nim miłość. Rozpoczęto starania o rękę księżniczki, lecz intrygi króla Hiszpanii Filipa II stanęły tym układom na przeszkodzie. Poeta życzy swemu królowi, ażeby nie dał się zgubić zgrai swych nienasyconych ulubieńców jak Akteon, którego własna rozszarpała psiarnia.
  2. Alluzya do świeżo wprowadzonéj ustawy Inkwizycyi i do wyniosłéj pychy dwóch jezuitów, braci Camara, ministrów królewskich. (Lamarre).