Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

15.  „Niegdyś, pomiędzy kaudyńskiemi szczyty,
Przez barbarzyńskie osaczony roty,
Konsul — przejść musiał pod jarzmem Samnity[1]
Lecz, by z ojczyzny zmyć piętno sromoty,
Sam wrócił w pęta — przykład znakomity —
Zaiste, wzór to stałości i cnoty,
Lecz on sam cierpiał i za własną winę,
Egaz bezwinny poświęcił rodzinę.

16.  „Tu — oblężeniem król Maurów gród ściska,
Wtém rycerz czyni wycieczkę zuchwałą,[2]
wnet król w pętach, gród wolność odzyska:
Izyn ten wart z Marsa porównać się chwałą!
Caléj, na morzu, nowe widowiska:
Den sam mąż z Maurów ściera się nawałą,
T górą statki, wycięte pogany,
ILuz piérwszéj morskiéj zrywa laur wygranéj:

17.  „To Don Roupinho — i lądy i morze
Spłomienił blaskiem pożar przezeń wszczęty,
Czoła Abyli zrumieniły zorze,
Gdy maurytańskie płonęły okręty. —
Patrz, jak przyjmuje skon w chętnéj pokorze
On mąż śród walki tak słusznéj i świętéj;
Jak z rąk niewiernych — zasługą bogata
Dusza po palmę zwycięską ulata.

18.  „Tam cudzoziemców poczet okazały[3]
Ogromną flotą mknie na nasze wody,
I z pierwszym z króli pod Lizbony wały
Śpieszy dać męstwa świętego dowody, —
Wpośród nich Henryk — rycerz wielkiéj chwały,
Nad jego grobem trysł palmy szczep młody:
A cud ten świadczy, iż w męczeńskie grono
Syna Giermanji w niebie zaliczono[3].

19.  „Tu kapłan, przeor, Teotonio zwany,[4]
Wstrząsa miecz mściwy i Arranchez bierze
W odwet za Leirję, którą Maurytany
Wprzód nam wydarli. Tam znów patrz — żołnierze
Wkoło obiegli Santaremu ściany,
Wpośród nich łacno oko twe dostrzeże
Męża, co dzielną dłonią wojownika
Piérwszy na murach sztandar swój zatyka.


  1. W roku 321-m Rzymianie ponieśli straszną klęskę od Samnitów w wąwozach Kaudyńskich; armia rzymska, unikając zupełnego wytępienia lub niewoli, przeszła pod jarzmem. Kiedy po powrocie wojsk do Rzymu senat naradzał się nad układami zawartemi z nieprzyjacielem, powstał jeden z wodzów, konsul Postumiusz, i oświadczył, iż pokój zawarty bez woli ludu obowiązywać go nie może, lecz że — dla uniknienia wiarołomstwa — należy wydać w ręce Samnitów tych wodzów, którzy układ zaprzysięgli. Senat przyjął ofiarę: „konsulowie Postumiusz i Weturyusz zostali wydani Samnitom i wojna wybuchła na nowo.
  2. Patrz Pieśń I 7—12.
  3. 3,0 3,1 Kiedy w roku 1147-m król Alfons I zamierzył odebrać Maurom Lizbonę, przyszły mu szczęśliwie z pomocą wojska złożone z Francuzów, Anglików i Niemców, płynące do Palestyny pod wodzą Wilhelma Longue Epée, księcia Normandyi. Tu poległ i ów bohater Henryk, Niemiec z rodu, lecz że zginął walcząc w sprawie Portugalii, Camoens go na równi z luzyjskiemi bohatery opiewa.
  4. W téjże wojnie Teotonio, przełożony kanoników regularnych, stanął na czele oddziału ochotników i zdobył miasto Arranchez.