Przejdź do zawartości

Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

85.  „Aż Opatrzności litośne zrządzenie
Do twéj bezpiecznéj przyniosło ostoi,
Tu twa łaskawość, łagodząc cierpienie,
Z martwych nas wskrzesza, w żywych siły dwoi.
Tu słodki spokój i błogie wytchnienie
Pokrzepia serce, myśl znękaną koi,
Oto, jak chciałeś, powieść naszéj doli
Streszczona w słowa twym rozkazom gwoli.

86.  „Osądź-że, królu, ktoby zniósł tak dużo
I czy jest w świecie podróżnik nam równy?
Cóż w porównaniu z tą naszą podróżą
Zwiedzili Enej i Ulis wymowny?
Znaliż wód tyle? Zwarliż się tak z burzą?
Jednak hołd biorą piśmienny i słowny.
Ich pracę wielbi pieśń i dziejów karta,
Choć ósméj części naszych prac nie warta.

87.  „Wieszcz aońskiemi pojony kryształy,
Którego sobie Kolofon z Argosem,
I Salamina i Jos przywłaszczały,
I gród ateński i Smirna z Rodosem;
I ten, co okrył wawrzynami chwały,
Ziemię auzońską — a swym boskim głosem
Ojczyste Mincio kołysał marzeniem
A Tyber wstrząsał bohaterskim pieniem[1],

88.  „Niech opiewają, niech pismami sławią
Swoich półbogów, niech mnożą zmyślenia,
Niech się im Cyrce i Polifem jawią,
Niech słyszą Syren sen niosące pienia:
Niech w kraj Kikonów Ulisa wyprawią,
I do tych ludów, gdzie krzew zapomnienia,
Lotos, swym płodem druhów mu odurza;
Niech mu się sternik w głąb’ morską zanurza:

89.  „Niechaj wyzwolą wiatr z miechów Eola,
Niechaj żądz ognie w Kalipsie rozżarzą,
Niech każą zwiedzać elizejskie pola,
Niech Harpjom pokarm ich plugawić każą,
Niech cud za cudem gromadzi ich wola: —
Te próżne bajki dzieł naszych nie zmażą,
I moja prosta powieść się nie zlęknie
Pism górnolotnych, usnutych tak pięknie!“ —


  1. Szkorbut. (Przypis własny Wikiźródeł Nie jest jasne, gdzie należałoby umieścić ten przypis)