Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miał poświęcić. O piérwszych atoli jego latach mało wiemy: w dzieciństwie jeszcze utracił matkę, ojciec zaś, człowiek niedostatni, musiał często oddalać się, powoływany obowiązkami służby wojskowéj. Prawdopodobnie początkową naukę odbywał chłopak w szkole Santa Cruz w Santaremie, lecz w 13-ym roku życia staje już wśród zastępów współtowarzyszy w uniwersytecie w Coimbrze, nad którym król Jan III-ci szczególną rozciągnął opiekę, wglądając pilnie w sprawy szkolne, do tego stopnia, iż znał z pamięci imiona wszystkich uczniów. Tu, na ławicy szkolnéj, posiadł zdolny młodzieniec całą mądrość owoczesną, to jest: gruntowne zrozumienie języków starożytnych, historyi i poezyi Greków i Rzymian, a obok tego znajomość dziejów własnego kraju, téj niby epopei cudownéj, pełnéj walk, krwi, bohaterskich wysiłków i nadludzkich poświęceń. Uwielbienie gieniusza starożytności i bezgraniczna miłość dla ojczyzny, stały się téż dwiema gwiazdami przewodniemi jego życia i utworów poetyckich; stąd płyną ich zalety i niedostatki.
Wiadomo, jak bogatą spuściznę literacką przekazała nam starożytność, ale i w nauce dziejów ojczystych miała już na czém kształcić się owoczesna młodzież portugalska, gdyż były już w obiegu dzieła znakomitych historyków: Andrzej de Resende badał najdawniejsze dzieje Luzytanii, Fernand Lopez de Castanieda skreślił historyę odkrycia i zdobycia Indyj, książkę tłómaczoną na kilka języków, Barros już w 1532 roku wydał dwie części swego dzieła traktującego o tym samym przedmiocie. Poezye takich pisarzy jak Sa de Miranda i Antoni Ferreira, nieogłoszone jeszcze drukiem, krążyły przecież między studentami w licznych odpisach; słynny zaś śpiewnik, Cancioneiro, wydany w 1516 roku przez Garcia de Resende, był skarbcem poezyi ludowéj, pieśni miłosnych i rycerskich przeszło 150-ciu poetów.
Ukończywszy nauki dwudziestoletni Luiz wraca do Lizbony, gdzie wdzięczna powierzchowność, wyższe wykształcenie i przebłyski wielkiego talentu, ukazujące się już w piérwszych jego utworach, jednają mu licznych przyjaciół. W tych piérwszych chwilach młodości płochy i ulegający wrażeniom poeta miewał przelotne miłostki, których ślad pozostał w jego poezyach; wkrótce jednak poznał uczucie, nie mające mu przynieść nic prócz niedoli, a przecież trwające aż do śmierci. Kto była kobiéta, przedmiot tak stałéj miłości? pozostało zagadką nierozwiązaną: poeta, opiewając ją pod kilku zmyślonemi imionami, prawdziwego jéj imienia i nazwiska nigdy nie wymienił. Biografowie przypuszczają ogólnie, iż była nią Katarzyna de Atayde, dama przebywająca na dworze, wysokiego rodu i niepospolitéj piękności, nieobojętna na hołdy młodzieńca, gdyż w utworach jego nieraz maluje się niepokój i nie-