Strona:PL Lord Lister -48- Przygoda w Marokko.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Drugiego miliona żądam dla mych towarzyszy, aby wynagrodzić ich za cierpienia moralne i fizyczne.
Kasetę z diamentami zachowam dla siebie. Czy wyrażasz na to swoją zgodę?
Musiał dwukrotnie powtórzyć te pytania.
— Tak... tak... Jesteś silniejszy, czyń co chcesz.
— To nie wystarcza, Roghi! Trzymam się znów naszej umowy. Powinieneś dotrzymać i ty swego słowa. Jeśli zgodzisz się na propozycję, którą ci uczyniłem odzyskasz wolność.
Szeroko otwarte oczy Emira wyrażały zdumienie. Ostatnie słowa lorda Listera wzbudziły w nim nadzieję.
— Czy naprawdę rezygnujesz z mojej śmierci?
— Nie jest moim zwyczajem zabijać więźniów. Rozwiąże twe więzy i złożę ci nawet pewne rewelacyjne wyjaśnienie, jeśli stwierdzisz zgodnie z prawdą, że Lupton legł w obronie interesów kolei żelazznych oraz w obronie miliona, który u niego złożono. Musisz również zezwolić na odjeście pani Lupton.
Bu Hamara schylił głowę i zamilkł.
— Czy chcsez ją zabrać do twego haremu? — zapytał. —
— U nas nie ma haremów. Pani Lupton nigdy nie zostanie moją żoną, Bu Hamaro. Poświęci się całkowicie wychowaniu swego syna.
— Wierzę ci, Amerykaninie — odparł Bu Hamara. — Gotów jestem złożyć oświadczenie, którego żądasz.
Dał się słyszeć przeciągły gwizd. Roghi zadrżał i spojrzał na lorda Listera nieufnie.
— Nie bój się Bu Hamaro. Jest to sygnał mych ludzi. Jesteś tu bezpieczniejszy, niż wśród swych wojsk.
Lord Lister przeciął więzy, krepujące Emira.
— Oto deklaracja, którą zredagowałem — rzekł — Przeczytaj ją i podpisz
W tej chwili zbliżył się do nich Charley.
— Milordzie — rzekł — salutując po wojskowemu, rozkaz został wykonany. Wszyscy marokańczycy są już rozbrojeni.
Ramiro wraz ze swymi ludźmi, poczęli przenosić złoto. Bu Hamara podpisał okazane mu oświadczenie.
Gdy zakończono tę ostatnią formalność, w podziemiu zjawił się Marabut wraz z okrytym kurzem marokańczykiem. Marokańczyk padł na ziemię przed wielkim Emirem i oznajmił mu, że trzy armie sułtana wyruszyły przeciwko jego wojsku.
Bu Ismail szepnął lordowi Listerowi, że wszystko jest gotowe do odjazdu karawany.
W Alhucema, najdalej wysuniętym posterunku hiszpańskim, karawana dosięgła wybrzeba morskiego. W pół godziny po jej przybyciu „Meteor“ pod dowództwem kapitana Wheelera zawinął do tego portu.
Lord Lister zdał za pokwitowaniem władzom hiszpańskim milion peset, jako zwrot dla towarzystwa kolejowego, zyskując wzamian za to obietnicę wypłacania dożywotniej renty wdowie po inżynierze.
W Gibraltarze lord Lister rozstał się z panią Lupton, która nie mogła ukryć smutku na myśl o rozstaniu się ze swym zbawcą. Jack rzucił mu się serdecznie na szyję.
Gdy później, w Cambridge dokąd udała się młoda wdowa, aby umieścić tam syna rozpakowali walizy, ujrzeli pięć woreczków pełnych złota. Umieścił je tam niespostrzeżenie lord Lister, aby ułatwić młodej matce trudne zadanie wychowania syna.

Koniec.