Strona:PL Lord Lister -10- W ruinach Messyny.pdf/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Akcja niniejszej opowieści rozgrywa się w pamiętnym r. 1908, w którym sycylijskie miasto Messyna nawiedzone zostało straszliwym trzęsieniem ziemi.


W RUINACH MESSYNY
Przyjaciel w nieszczęściu

Nawet najbardziej uważny obserwator wziąłby za bliźniaków dwóch mężczyzn, siedzących w gabinecie lorda Listera.
Obaj byli wysocy, smukli, o czarnych włosach i owalnych twarzach. Jeden z nich był lordem angielskim, drugi sycylijskim markizem, których połączyły więzy serdecznej przyjaźni.
Mimo to istniała między nimi dość wyraźna różnica: — Anglik miał żywą, sympatyczną, tryskającą zdrowiem twarz, która kontrastowała ze smutną, bladą twarzą Włocha.
— Uspokój się, drogi Finori! — rzekł lord Lister, ściskając dłoń swego przyjaciela. — Opowiedz mi szczegółowo o nagłej śmierci twego ojca. Któżby pomyślał o tym, gdyśmy zeszłego roku razem z nim wspinali się na Etnę!
— Niestety — odparł młody markiz — Trudno mi poprostu, pogodzić się z tym faktem. O śmierci mego ojca wiem tylko tyle, ile mi opowiedział mer miasta Messyny. Jacht, którym płynął, zatonął w czasie burzy. Ubranie i czapkę znaleziono wyrzucone na brzeg niedaleko Catanii, razem ze szczątkami jachtu.
— Jakto? A nie znaleziono ciała?
— Jeszcze nie... I to jest najokropniejsze.... Adwokat Bavici doniósł mi, że na kilka godzin przed śmiercią podniósł z banku sumę miliona lirów. Bank odmówił mi wobec tego honorowania moich czeków. Parę chwil przed tym otrzymałem od ojca list, w którym prosi mnie, abym udał się do wróżki w Londynie.
— Mów dalej. Opowiadanie twoje interesuje mnie niezmiernie — rzekł lord Lister.
— Znając trzeźwość umysłu i inteligencję mego ojca, zdziwiłem się niesłychanie.
— Czy byłeś u wróżki?
— Jeszcze nie, drogi przyjacielu.
— Tym lepiej.
— Ojciec mój pisał również, abym jak najszybciej wrócił do Messyny, ponieważ miał zamiar omówić ze mną ważne sprawy rodzinne. Wkrótce nadszedł czek na pięć tysięcy lirów, o którym wspominał mi w liście. Miałem więc wracać do ojczyzny. Nieszczęście spadło na mnie nagle. To nie do wiary! Przyjacielu, jesteś jedynym człowiekiem, który może mi pomóc w tym nieszczęściu. W jaki sposób mam sobie wytłumaczyć zagadkową śmierć mego ojca?
Markiz załamał ręce, a wielkie łzy spłynęły po jego policzkach.
— Przez pamięć dla twego szlachetnego ojca, zrobię wszystko — rzekł lord Lister ze współczuciem. — Niektórych jednak faktów nie potrafię sobie wytłumaczyć w tej tajemniczej historii. Idzie mi mianowicie o owo dziwne żądanie twego ojca, abyś udał się do wróżki. Równie niezrozumiałe wydaje mi się zniknięcie całego jego majątku, złożonego w Banku. Być może, ojciec twój w momencie pisania listu przeczuwał katastrofę. Czy mógłbyś mi pokazać list?
Lord Lister przeczytał uważnie zapisaną kartkę papieru.
— Piękny charakter pisma — rzekł.
— Tak, ale tylko gdy pisał nadzwyczaj starannie. Zazwyczaj pismo mego ojca było mało czytelne i nieporządne.
— Cóż za piękny styl — zauważył lord.
— Chętnie ci dam list ten na czas dłuższy. Proszę cię tylko o jedno, nie ukrywaj przede mną swych podejrzeń i powiedz mi wyraźnie, co mam uczynić?