Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Książę.

Racz spocząć — dom mój i krewni
Należny hołd ci tu złożą.

Kasandra.
(Książę z Kasandrą i margrabia z Aurorą siadają pod baldachimem.)
Kasandra.

A hrabia czemu nie siada?

Książę.

On będzie najpierwszym, który
Twą rękę dziś ucałuje.

Kasandra.

Wybaczcie, lecz téj pokory
Nie mogę przyjąć.

Fryderyk.

Zgrzeszyłbym
Przeciwko swojéj miłości,
A nawet i posłuszeństwu.

Kasandra.

Bynajmniéj.

Fryderyk (na stronie).

Idę, drżąc cały.

(Przyklęka.)
Kasandra.

Powstańcie.

Fryderyk.

Pozwól, senioro,
Potrzykroć dłoń ucałować:
Dla ciebie naprzód, bo twoim
Poddanym będę na zawsze
I twych wasalów przykładem.
Ten drugi dla księcia pana,
Którego czczę i szanuję.
A trzeci dla mnie, bo hołd ten
Oddaję nie z obowiązku,
Nie prawom ojca posłuszny,
Lecz własną spełniając wolę.
Prawdziwy hołd mój, senioro,
Bo z głębi duszy wypływa.

Kasandra.

Na szyję, tak mi oddaną
Za łańcuch, ramiona kładnę.

Książę.

Fryderyk godzien pochwały.