Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Felicyana.

Hrabiego don Pedra imię
Niech łaskę twoję wyjedna.

Król.

Don Pedro hrabia jest godzien,
Bym go za ojca uważał,
Lecz hrabia téż wié, że prawo
Powinno być szanowane.

Hrabia.

A litość czyż nie jest cnotą?

Król.

Prawdziwa litość nie może
Pogardzać sprawiedliwością.
A w oczach Boga i ludzi,
Ten zdrajcą jest i nieprawym,
Kto króla swojego nie czci.
Daj, Tello, rękę Elwirze,
Byś jéj małżonkiem zostawszy,
Zapłacił krzywdę i zginął.
Po śmierci twojéj Elwira
Zaślubi Sancha, na posag
Połowę twych dóbr zabrawszy.
Felicya zostanie damą
Królowéj, póki godnego
Nie znajdę dla niéj małżonka.

Nuńo.

Drżę cały...

Pelagiusz.

A to król dumny!

Sancho.

I tu się kończy komedya
O królu najlepszym sędzi
Kronika nam tę historyą
Za prawdę szczerą podaje.



koniec.