Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Sancho.

Bóg z niemi!... niech mię zabiją,
Lecz ja ztąd krokiem nie ruszę,
Nie mogę żyć bez Elwiry!...

Nuńo.

Żyć musisz, by sprawiedliwość
Osiągnąć... król jest w Galicyi.
Jeżeli ci jéj odmówi,
Do Boga zaapelujesz.




SCENA  VIII.
Pelagiusz, Nuńo, Sancho.
Pelagiusz.

To oni!...

Sancho.

Kto tu?

Pelagiusz.

Pelagiusz!
Radości pełen przychodzi
Poprosić was o kolendę.

Sancho.

Cóż znowu — tu, kiedy Nuńo
Umiera, ja ledwie żyję?!

Nuńo.

Czy nie wiesz, że to jest waryat!

Pelagiusz.

Elwira już się znalazła?

Sancho.

Co mówisz, mój Pelagiuszu!
O, gdybyż mi ją wrócili!

Pelagiusz.

Tak wszyscy mówią już głośno,
Że od wczorajszéj północy
Przebywa w zamku don Tella.

Sancho.

Przekleństwo!...

Pelagiusz.

I wszyscy twierdzą,
Że jéj nie zechce powrócić.