Ta strona została przepisana.
Nuńo.
A precz ztąd, bydlę!
Sancho.
Nazwisko
Poznawszy ojców i zacność,
Nie sądzę, byś miłość moję
Za krzywdę sobie uważał.
Elwirę kocham nad życie!...
Pelagiusz.
Jest inny pastuch, którego
Wieprzaki tak są wychudłe,
Jak mięso w dymie wyschnięte,
Lecz gdy ja trzodę prowadzę...
Nuńo.
Tyś jeszcze tutaj, bałwanie!...
Pelagiusz.
O wieprzach, nie o Elwirze
Rozmawiam...
Sancho.
Znasz teraz, panie,
Mą miłość...
Pelagiusz.
Znasz teraz, panie,
Komplement jéj...
Nuńo.
Takie zwierzę
I w Indyach nawet jest rzadkie!
Sancho.
Racz zgodzić się na nasz związek.
Pelagiusz.
Ot właśnie mam tu prosiaczka...
Nuńo.
Ten bałwan głowę mi zaćmił.
Elwira chce tego?
Sancho.
Chętnie,
Bym mówił z tobą, przystała.
Nuńo.
Zaszczyca ją to uczucie,
Bo umie cenić twe cnoty
I wie, żeś godzien seniory.
Pelagiusz.
O! gdybym miał sześć prosiątek