Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szczania, bez boju, skoro tylko państwo, podejmując inicjatywę rewolucji, rozpocznie swoję działalność od zniesienia procentu i od bezpłatnego zorganizowania obiegu i eskonty».[1] Czy zniesienie prawne procentu od pieniędzy nie otworzyłoby drogi lichwie bezprawnej? Procent nie jest ściśle przywiązany do pieniędzy metalicznych; można brać odsetki także przy asygnatach, można pobierać je wreszcie w formie naturalnej, jako dosypki, dolewki i wogóle wszelkiego rodzaju nadwyżki. Pieniężne dzisiejsze gospodarstwo przytem jest bądź co bądź wyższą formą od poprzedniego naturalnego. Usunąć pieniądze, bez ważnych organicznych zmian w ustroju ekonomicznym, byłoby to samo co cofnąć gospodarstwo na niższy poprzedni stopień rozwoju, zamiast posunięcia go na wyższy.
Wprawdzie — zdaniem Proudhona — najważniejszą rzeczą jest usuwać przeszkody, utworzone przez samychże ludzi, w tym celu ażeby rewolucja, która w jego pojmowaniu jest właściwie tem samem co rozwój, mogła się odbywać swobodnie. Rewolucja polega na tem, że niższy ustrój społeczny zamienia się zwolna na wyższy, doskonalszy. Porządek teokratyczny, czyli kapłański ustąpił miejsca porządkowi feudalnemu, czyli wojskowemu, czy też rządowemu; wyższym porządkiem od tego ostatniego jest porządek industrjalny, czyli ekonomiczny, albo równościowy. Przez porządek industrjalny nie należy rozumieć, ażeby zamiast panowania szlachty i duchowieństwa, miało nastąpić panowanie rolników, przemysłowców, przedsiębierców, właścicieli, robotników; właściwie jest to taka konstytucja społeczna, której podstawą, zamiast hierarchii władz, stanie się organizacja sił ekonomicznych.

Na czem polega organizacja sił ekonomicznych? Czy na organizacji stowarzyszeń? Nie łatwo w tym względzie wyrozumieć Proudhona. Raz oświadcza się on stanowczo przeciwko stowarzyszeniom, to znowu z wielką siłą przemawia za niemi. Stowarzyszenie — powiada — nie jest żadną siłą ekonomiczną, przeciwnie szkodzi rozwojowi ekonomicznemu, bo ogranicza wolność,[2] bo praca tak samo jak miłość wzmacnia się i uświęca przez samotność i t. p. W dalszym jednak ciągu powiada, że tam, gdzie jest wielki podział pracy, gdzie praca gromadzi wielką liczbę robotników, stowarzyszenie jest rzeczą konieczną. W tym wypadku «stowarzyszenie, pod karą niemoralności, tyranii i kradzieży, wydaje mi się — powiada Proudhon — rzeczą zgoła konieczną i słuszną».[3] Sam pomysł stowarzyszeń — zdaniem jego — wskazany jest przez wszystkie dążności epoki

  1. T. XVIII. str. 178.
  2. W Manuel du Spéculateur à la Bourse (Cinquième édition. Paris. 1857), powiada: „im człowiek mniej stowarzyszony, tem swobodniejszy, a więc tem szczęśliwszy“. Str. 213.
  3. Idée, etc. str. 253.