Strona:PL Libelt Karol - O miłości ojczyzny.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z natury swojej duchowa wiąże się sympatyą do tego wszystkiego, co tego ducha jest wyrazem. Kto się w kim kocha, kocha się we wszystkiej jego indywidualności. Dlatego tak miłe oku znany tysiąckroć uśmiech i spojrzenia kochanki, miłem każde ruszenie, a najmilszym i nigdy nieuprzykrzonym głos, tak dla ucha pieszczotliwy, dźwięczny, harmonijny, tak czemś osobnem napiętnowany, że go między milionami głosów odróżnisz, i z miliona głosów on jeden w głębi ducha twego niewypowiedziane rozkosze obudzi.
Jak ludzie, tak i narody są pojedynkami, tylko na miarę rozciąglejszą i wyższą. Jako w ludziach upojedynkował się duch głosem, tak w narodach upojedynkował się językiem. Duch narodu wyrobił sobie swój język i przelał się weń całą istotą swoją. Uczucia jego brzmią wdziękiem głosu, którym urobił sobie głoski, a z nich, jak z tonów różnych brzmi z wyrazów harmonia języka, a z mowy melodya jego — tak słodka dla ucha, tak wnikająca w ducha powinowatego. Myśli ducha narodowego przebijają z form i ze znaczenia wyrazów i bijąc jasnością, rozświecają ciemnie narodu właściwem narodowem światłem.
Do języka staczają się więc wszystkie duchowe potęgi narodu, wszystkie jego myśli i uczucia. Po języku, jak po odsadzonych warstwach ziemi poznasz wiek i żywot narodu; poznasz jego charakter, jego stopień oświaty, odgadniesz nawet