Strona:PL Libelt Karol - O miłości ojczyzny.pdf/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Religia nie jest fanatyzmem wiary, ani rachubą polityczną. Jak już jej nazwa pokazuje, jest to powiązanie się wiernych jednego wyznania ku czci i chwale Boga, ku moralnym potrzebom, tak społecznym, jak indywidualnym, a połączenie to objawia się we formach zewnętrznych, ukształcających się do jedności organicznej, którą kościołem nazywamy. Religia zatem jest z natury swojej zewnętrzna, bo jest formą wiary, czyli urzeczywiszczeniem się wnętrzności, ma zatem postać, organizm, żywot z żywota wyznawców złożony i dlatego zdolna być nacechowaną narodowym pierwiastkiem swych wyznawców i stać się żywotem ich ojczyzny.
Drugi zarzut ma na względzie potrzebę tolerancyi wszelkich wyznań w narodzie, a gdy takowa dojdzie do zupełnego się wyzwolenia w kościoły niezawisłe, ustaje tym sposobem potrzeba kościoła panującego. — Zarzut ten nie tylko nie zbija, ale i utwierdza raczej nasze utrzymywanie. Weźmy podobieństwo z tolerancyi politycznej. Rozciąga się ona tylko do osobistego przekonania mieszkańców, wolno im zostawać w państwie monarchicznem poza rządem i być wyznania republikańskiego, demokratycznego, oligarchicznego, komunistycznego i jakiegokolwiek, wolno nawet, jak na zachodzie Europy, wyznawać publicznie te zasady przez słowa, pisma i druki, ale nie wolno jeszcze tym formom, nieprzyjaznym panującej