Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wszechniano podpisaną przez Kiereńskiego i generała Krasnowa odezwę, wzywającą garnizon, by przyłączył się do wojsk rządowych, które w najbliższych godzinach wkroczyć miały do Piotrogrodu. Powstanie podchorążych 11-go listopada znajdowało się w widocznym związku z przedsięwzięciem Kiereńskiego, dzięki jednak energicznym zarządzeniom z naszej strony zostało dość wcześnie ujawnione. Do garnizonu w Carskiem Siole posłano rozkaz:, wezwać zbliżające się oddziały kozackie do uznania rządu sowieckiego i — w razie odmowy z ich strony — rozbroić je. Ale garnizon Carskiego Sioła okazał się zupełnie niezdatnym do operacji wojennych. Nie miał ani artylerji ani wodzów: oficerowie byli wrogami rządu sowieckiego. Kozacy zawładnęli stacją radiotelegraficzną Carskiego Sioła, najważniejszą w kraju i ruszyli naprzód. — Garnizony Peterhofu, Carskiego Sioła i Gatczyny nie wykazały ani inicjatywy ani stanowczości.
Po bezkrwawem prawie zwycięstwie w Piotrogrodzie żołnierze żywili pewność, że i nadal sprawa rozegra się zupełnie w ten sam sposób: trzeba tylko posłać do kozaków agitatora, który im wyjaśni znaczenie rewolucji robotniczej — a złożą broń! Przy pomocy mów i zbratania przezwyciężone zostało kontrrewolucyjne powstanie Korniłowa. Przy pomocy agitacji i planowego obsadzania instytucji państwowych obalony został rząd Kiereńskiego bez walki. Tych samych metod użyli teraz kierownicy sowietów w Carskiem Siole, Krasnem Siole i Gatczynie przeciw kozakom generała Krasnowa. Ale tu powodzenie nie dopisało. Kozacy posuwali się wciąż dalej naprzód, chociaż bez stanowczości i bez entuzjazmu. Niektóre ich kolumny, zbliżając się do Gatczyny i Krasnego Sioła, prowokowały starcia z nielicznymi załogami tamtejszych garnizonów i niektóre rozbrajały. O sile wojsk Kiereńskiego nie mieliśmy z początku żadnego wyobrażenia. Jedni opowiadali, że generał Krasnow maszeruje na czele 10,000 ludzi; inni twierdzili, że niema ich więcej niż 1,000; wrogie nam wreszcie gazety zawiadamiały grubym dru-