Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ich śpiewających prof. Valerius i zabrał ich ze sobą do Gothenburga. Utrzymywał on, że ojciec był pierwszym skrzypkiem na cały świat, a córka posiadała wybitne zdolności artystyczne.
Prof. Valerius zajął się nauką Krystyny Daaé, która w krótkim czasie poczyniła zadziwiające postępy. Wyjeżdżając na zawsze do Francji, prof. Valerius z żoną zabrali również starego Daaé z córką. Pani Valerius kochała Krystynę jak własne dziecko. Przybywszy do Paryża, stary skrzypek powoli zamierać zaczął, z tęsknoty za swoim krajem i wsią rodzinną. Godzinami całemi zamykał się z córką i ze swoimi skrzypkami w pokoju i grał, grał bez końca, niesłyszane jeszcze nigdy melodje.
Na lato cała rodzina wyjeżdżała do Bretanji nad morze do Perros i tam dopiero stary Daaé odzyskiwał cokolwiek sił i zdrowia.
Raz, stęskniony za dawnem, cygańskiem życiem, wyprosiwszy u pani Valerius pozwolenie, zabrał na dni kilka Krystynę i skrzypki, obchodząc wybrzeża i wioski. Wszędzie witano ich i słuchano radośnie. Noce spędzali, tak jak niegdyś, przytuleni do siebie na garstce słomy lub siana, odmawiając sobie lepszego noclegu i zrywając się ze świtem, by iść dalej.
Powszechny podziw i uwielbienie budził ten starzec z córką, oboje dostatnio ubrani, nie przyjmujący datków, idący od wsi do wsi z cudnemi melodjami.
Pewnego dnia, mały chłopczyk, po usłyszeniu