Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do zapomnienia! Ale jeszcze jeden ostateczny wysiłek! Wznoszę głowę... „Eryku! Eryku! Krystyno!“ W uszach dziwna muzyka, bulgotanie straszne i monotonne i zdaje mi się, że w dźwiękach tych słyszę słowa: „Beczki! beczki! czy macie beczki na sprzedaż“...