Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwykłe na pozór zapadnie sceniczne, prowadzące do piekielnej, nieznanej nikomu nory, w której niepodzielnie króluje niebezpieczny ten człowiek!
Straszne, niepokojące myśli, jak ogniste błyskawice, przebiegały raz po raz przez wzburzony umysł Raula.
Eryk musiał podsłuchać ich rozmowę, dowiedział się o zdradzie Krystyny, a teraz zapragnie się zemścić.
W ramionach tego potwora młoda dziewczyna była dla niego na zawsze zgubiona! na co się nie waży zraniony w swej dumie „Anioł Muzyki!“
Raul przypomina sobie niesamowicie jarzące się oczy, które prześladowały go ostatniej nocy...
Dlaczego nie zdołał ich zagasić na wieki!...
Człowiek ten posiadać musiał źrenice, rozszerzające się w nocy i błyszczące fosforycznie, jak u kota...
Tak! Niema wątpliwości tej nocy do niego właśnie strzelał!...
Ale potwór uciekł, jak kot po rynnie! Zapewne planował on jakiś krok ostateczny przeciw Raulowi i zraniony uciekł aby złość swoją zwrócić przeciw Krystynie.
Tak rozmyślał Raul, biegnąc do garderoby śpiewaczki.
Gorzkie, gorące łzy piekły jego zmęczone powieki, ale młody człowiek zdawał się ich nie czuć.
Dotykał drżącą ręką mebli, ścian i lustra! Szukał ukrytej sprężyny, czy znaku, któryby go na-