Strona:PL Leopold von Sacher-Masoch - Demoniczne kobiety.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Można było odrazu odgadnąć, że oboje kochali się, może nawet do szaleństwa. Była to jednak miłość taka sobie młodzieńcza, żywiołowa, nie krępowana rozsądkiem. Oboje wiedzieli zresztą bardzo dobrze, że nigdy się nie pobiorą, ponieważ przyjaciel mój, Marceli, był ubogi, a tylko wiekiem jej równy. Oni jednak na to bynajmniej nie zważali. Bernardyna była wolna, nie miała ani matki, ani ciotki, ani guwernantki, któraby śledziła jej kroki. Wykorzystywała więc dziewczyna swą wolność i dała się porwać, samochcąc, potędze miłości, która uczyniła ją szczęśliwą. Młoda dusza rozkwita; jak kwiat do słońca...

∗                    ∗

Znałem ją jako piękność niezwykłą i dlatego, gdy po latach kilkunastu spotkałem ją w Paryżu, doznałem bardzo przykrego uczucia... Była zamężna od lat czterech i wyglądała na trzydziestkę. Piękność jej i młodość poszły na marne odrazu, z powodu pierwszego dziecka, a może zresztą i z innego powodu. Wyszła zamąż, bo życzył sobie tego ojciec. Mąż jej, hrabia Ronstan, był dyplomatą Posiadał wiele orderów i mało... włosów, ale za to twarz jego zdobiły prześliczne angielskie bokobrody. Starszy od niej o lat dwadzieścia, poważny, elegancki, dumny, w słowach i ruchach ograniczony, był doskonałym typem wielkiego pana. Zdaje się, że na świecie nic go nie interesowało, nie miał pociągu do żadnych zabaw i sportów. Jeżeli należał do Jockey-Clubu i grał tam czasem w karty, jeżeli miewał strosunki z kosztowną przyjaciółką, która przedtem zabrała pewnemu rumuńskiemu księciu majątek i imię, to czynił to wszystko jedynie dlatego, że należało to do... dobrego tonu. Z tych samych przyczyn utrzymywał stajnię rasowych koni i nie opuścił żadnych wyścigów.
Bernardyna zaś nabrała zupełnie przeciwnych manier. Ziewała nieustannie, nawet w teatrze, nawet u krawcowej, podczas konferencyi nad nową, najmodniejszą suknią.
Wydała mi się wyższa, niż przedtem. Postać jej wzrostu, mniej więcej średniego, wydłużyła się, schudła. Gdy się wydekoltowała, ramiona jej przybierały formę dwóch znaków zapytania i wydłużały się nad miarę. Najlepsza szminka nie zdołała ukryć na jej twarzy licznych piegów i plam. Była to twarz o mało co niepodobna do oblicza