Strona:PL Leopold von Sacher-Masoch - Demoniczne kobiety.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bladą, rysy regularne i inteligentne. Przekonawszy się, że człowiek ten jeszcze żyje, wzięła go na plecy i z wielkiem wysiłkiem zaniosła do swego domu.
Nie trwało długo, a uratowany przyszedł pod jej troskliwą opieką do przytomności i mógł nawet odpowiadać na jej pytania. Nazywał się Jansen Daling i był synem zamożnego kupca w pewnem duńskiem miasteczku. Powracał z towarami z Londynu, lecz burza zagnała go w kierunku Hamburga.
Przygotowawszy mu suchą bieliznę z nieboszczyka męża i odzież, zaprowadziła go do małego, gościnnego pokoiku i ułożyła na spoczynek.
W krótkim czasie Jansen wrócił do zdrowia, dzięki troskliwej opiece Lizy. Zawiązały się też między nimi wkrótce serdeczne węzły. Ona miała dla niego współczucie, on dla niej wdzięczność. Ją pociągała jego wytworna powierzchowność, wyższe wykształcenie, które przebijało z każdego słowa, podczas gdy on, wątły fizycznie, podziwiał jej majestatyczną, okazałą postać i siłę charakteru. I kiedy tak osobliwa ta kobieta dawała się z dnia na dzień porywać uczuciu — on walczył ze sobą z wszystkich sił, ponieważ rozsądek nie dozwalał mu zakochania się w starszej od niego kobiecie, któraby mu może nie pozwoliła wrócić do kraju.
Pewnego dnia siedzieli oboje przy kominku, rozmawiając o rzeczach codziennych i obojętnych. Ona naprawiała popsutą sieć, on siedział opodal i powoli, ostrożnie począł się zwierzać przed nią, że teraz, wyzdrowiawszy, radby powrócić do ojczyzny, do rodziców ukochanych, którzy go zapewne gorżkiemi łzami opłakują.
— Czy sądzisz — zauważyła Liza spokojnie — że ja ci wrócić pozwolę? Wiem, że mię kochasz, zresztą, gdyby nawet i tak nie było, zadowoliłabym się tem, że moje serce do ciebie należy. Morze wyrzuciło cię na brzeg, a ja byłam twoją wybawicielką od śmierci. Jesteś więc moją własnością, którą mam prawo rozporządzać wedle własnej woli i upodobania.
— Nie przeczę, Lizo, że cię kocham — odparł Daling — ale ty przecie nie możesz wymagać odemnie, abym pozostał do śmierci na tej dzikiej wyspie, zdala od swoich, od ojczyzny.