Strona:PL Lemański - W kraju słońca.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XVIII.

Słońce.

Święty mąż, do którego się pospólstwo modli;
Zbrodniarz, który bliźniego uśmierca najpodlej;
Tchórz, który w swej nikczemnej duszy zemstę chowa,
I bohater... Im słońca jasność jednakowa.

Tam, gdzie się coś szczęsnego, radosnego dzieje —
Tam zdaje się, że słońce promienniej jaśnieje,
Ale i wśród nieszczęsnych losowych pogromień
Ma ten sam obojętny blask słoneczny promień.

Czy światu przodujemy, czyśmy gdzie na końcu,
Jesteśmy jednakowo obojętni słońcu;