Strona:PL Lemański - Nowenna.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


L.



Zwabiam dziewczyny w pracownię,
Robię z ich ciałek widownię,
I rozpłomieniam, jak głownie.

Stworzyć chcę na wzór coś Ropsa,
Lecz mię dyabolik żądz kopsa
I twórczość niknie gdzieś do psa.

Układam grupy z dziewczynek;
Parzę się ogniem ich minek,
I spełza twórczy uczynek.

Zmieniam, kopjuję modele,
Lecz niema prawdy w mem dziele.
Snać, „żyję prawdą“ za wiele.

Możeby pośnić? Tak, żywo
Śnijmy! O śnie, tkaj przędziwo!
Hm... Spać samemu tak ckliwo.

E... niech tam Ropsy, Böckliny
Snów wymarzają krainy:
Ja wolę sen u... dziewczyny!