Strona:PL Lemański - Bajki.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Jako chłop babę ściska,
Gdy powrócą z karczmiska,
A co przystoi chamom,
Tak się ściska staw z tamą.

Mknie czas, jak pies za kotem.
Szumią wierzby nad tamą,
Wikliny rosną bujnie,
Osty, głóg stoi płotem.
Cóż potem?
Tama trwała, póki żyli
Co ją bili.
Dzieła przodków nie umie ocenić ród nowy.
Wnuk Maćka w rozprawie chłopsko­‑honorowej
Przetrącił kłonicę
O wnuka Kuby ramię,
A iżby szkodą sfrasowane lice
Rozchmurzyć, bieży ściąć nową na tamie;
Wnuk Grzeli nie ma liter, w te pędy na tamę;
Wicek (wnuk) rąbie na niej budulec na bramę
(Brama niezbędna w porządnej zagrodzie
Jak zrąb u studni);
Stawia komin wnuk Gajdy i też tamę bodzie,
Bo w tamie darmo glina a kupić ją trudniej.