Strona:PL Le Rouge - Niewidzialni.pdf/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

liści i rzuciłam nań płonącą zapałkę. Zajęły się natychmiast, dym zaczął napełniać wnętrze jaskini, a ja, zaledwie mogąc oddychać, biegłam ku wyjścu. Zaledwie parę kroków przedzielało mię od niego, gdy złomy kamienia, większe i mniejsze, spadając z hukiem, zatarasowały wyjście. To pan Ralf stawiał tę nieprzebytą zaporę między mną i swobodą!
Ralf się zaczerwienił, jak dzieciak schwytany na gorącym uczynku, i spuścił głowę.
— Nie mam do pana o to urazy — dodała miss Alberta z uśmiechem — wszakże działałeś pan w najlepszej myśli, nie mogąc przeczuć, iż wzniecę ogień w podziemiu; ale w danej chwili to zdarzenie odbierało mi prawie przytomność.
Być zamkniętą w tym piecu ognistym... razem z Niewidzialnymi! Przeżyłam wtedy okropne chwile. Straszydła te, dusząc się w dymie, wiły się, wydając straszne krzyki; byłam pewną, iż mię rozerwą na sztuki, aby się zemścić za ów dym morderczy... Lecz on i mnie oślepiał; kaszel rozrywał mi gardło, oczy mi się zamknęły i straciłam przytomność, pewna, iż to śmierć nadchodzi...
Otrzeźwiły mię dopiero bryzgi wody, spadające na twarz: otworzywszy oczy, ujrzałam, iż leżę nad strumieniem...
Oto jest prawdziwy opis moich przygód z Niewidzialnymi. Chciałabym jednak wiedzieć, czy żaden z tych potworów nie uratował się z płomieni? Z pewnością szukałby na mnie pomsty!
— Niema o to obawy — rzekł Ralf — byłem tam przed wieczorem. Odwaliłem wejście do zwalisk i zeszedłem w głąb. Jaskinia pełna jest nawpół zwęglo-