Strona:PL Le Rouge - Niewidzialni.pdf/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wej i przytrzymaną była zamkiem z tegoż metalu, czerwonego i błyszczącego jak miedź.
Podobne ściany ruchome mają zastosowanie w menażerjach, przy klatkach dzikich zwierząt.
Bawiłem się po dziecinnemu, otwierając i zamykając celki sąsiadujące z moją: wszystkie były puste, lecz w każdej stała czara, napełniona krwią.
W wielu z nich, czary były już puste, a krew ściemniała i wyschła; w innych natomiast, były napełnione do połowy, jak gdyby ich ostatni mieszkaniec posilał się przed podróżą.
Obwód wieży przewyższał rozmiarami swemi Kolizeum rzymskie przeszło trzy razy, a ponieważ u brzegu nie było żadnej balustrady, zawrót głowy zaczął mię ogarniać.
Płomienne słońce zapuszczało swe promienie w głąb owej studni, skąd dochodziły niewyraźne, zmieszane odgłosy. Wychyliłem się więc nieco, aby zajrzeć w dół...
Naliczyłem trzydzieści dziewięć pięter, podpartych szklanemi kolumnami — i wszędzie cele, jedna od drugiej odgradzane głęboką framugą, pełną cieniu. Wszystkie te cele, czy komórki, były ściśle jednakowych rozmiarów.
Promienie słońca nie sięgały niżej trzydziestego dziewiątego piętra: panował tam mrok, pokrywający może jeszcze równą ilość komórek... Zapytywałem się ze zgrozą, czy ta wieża, przerażająca swą jednostajnością, ciągnie się aż do wnętrza planety? I do jakiego użytku służyć mogły owe głębokie nisze, w których można było pomieścić miljony posągów?
Wszystkie kolumny były jednakowego kształtu i wymiaru: gładkie, okrągłe, bez żadnych ozdób, oprócz