Strona:PL Lange - Stypa.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w dość gęstej kępie drzew. Miał na sobie kurtkę wielbłądzią, przy nim leżała wystrzelona dubeltówka i rewolwer. Łatwo można było przypuścić śmierć dobrowolną, ale w istocie rzecz się miała inaczej. Charakter rany był zupełnie odmienny i kazał raczej przypuszczać zabójstwo. Śledztwo wykazało, że zabójcą był leśniczy, który polował na sarny — i poprostu, sądząc z koloru jego kurtki — wziął go za jelenia. Powiadali, że leśniczy był też zazdrosny o swoją żonę, gdyż Falk podobno żonę mu uwiódł. Nic o tem mówić nie będę, gdyż tej strony sprawy nie znam. W sądzie nie poruszono tej kwestyi. Leśniczy został uwolniony jako ofiara pomyłki. Wkrótce po wyjaśnieniu rzeczy Bosfor wypłacił wdowie sumę, a ja, podobnie, jak wszyscy agenci, otrzymałem notę dyplomatyczną towarzystwa z napisem Confidentiel — specyalnie dla nas przygotowane, poufne sprawozdanie o śmierci Falka. Wobec tego wszystkie melancholijne zwierzenia mojej przyjaciółki wydały mi się teraz nieporozumieniem. Uważałem też za swój obowiązek pocieszyć ją, że to nie było samobójstwo, że ona nic tej krwi niewinna, że niech uspokoi swe nazbyt wrażliwe sumienie. I cóż powiecie? Choćbyś uważał się za niewiem jakiego znawcę kobiet, pewnego dnia zobaczysz, że jesteś żakiem. Florentyna obraziła się na mnie śmiertelnie; powiedziała mi, że jestem cynik, pozbawiony subtelności, że jestem źle wychowany gbur i że nie rozumiem kobiecego serca. Słowem — miała do mnie pretensye, żem rozwiał jej złudzenia, a trzeba dodać, że właściwie wcale ich nie rozwiałem, gdyż pani moja stanowczo twierdziła, że sędzia śledczy się omylił, że cały świat się omylił — że to było samobójstwo