Strona:PL Lange - Stypa.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pochodzą od niej, gdyż Zygmunt chciał ją koniecznie traktować na seryo. Była to zapewne bardzo miła osoba, ale dużo napsuła...
— Wogóle wszystkie te Anioły Śmierci, to fantazya poetów... Spotykają się, gruchają, rozchodzą... Po paru latach ona jest panią Janową albo Marcinową. Spotykasz się z nią: tłusta baba, o buraczkowatej twarzy... O ideały!
— O ideały! — przerwał Styczeń. — Wszystko to, co mówimy dzisiaj, należało dawno powiedzieć Jankowi. Niema fatalniejszej rzeczy, jak wiara w ideały, kiedy się przekonasz, czem są te ideały.
— Złudzenie! — rzekł Tarło. — Każdy człowiek musi sam przejść przez wiarę w ideały, aby ją sam utracił. Cudza mądrość, cudze doświadczenie nic tu nie nada. Każdy zaczyna tu od początku tą samą powieść, wiekuiście starą i wiekuiście nową. Powieść Janka była krótka, lecz treściwa.
— O ideałach — odezwał się Karol — mam tu ciekawą notatkę — i, otworzywszy swą czerwoną książeczkę, zaczął czytać: „Nie należy dowierzać metafizycznym pojęciom panien. Rozmawiałem raz z panną Celiną B., która wciąż miała na ustach: idealizm — idealizm! i gromy rzucała na dzisiejszą młodzież. Wtedy ją zapytałem: co to jest idealizm? — Idealizm, odrzekła, jest to oczywiście, jeżeli młody człowiek żeni się bez posagu.
— Każde określenie idealizmu zawiera w sobie wewnętrzną sprzeczność: jego podstawa mieści się w bardzo pospolitym egoizmie. Mojem zdaniem — mówił Ugronowicz — nie kobieta jest pierwiastkiem idealizmu ludz-