Strona:PL Lange - Miranda.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chowionej. To zdaje się znaczyły słowa Damajanti: Może tak, a może nie!
Teraz przemówił Tankara.
Uważa on za rzecz naturalną, że człowiek tęskni za swoją przeszłością nie tylko ludzką, ale nawet roślinną czy kamienną. Czy człowiek zwykły wobec zwierzęcia nie jest istotą niższą? Czy nie jest rzeczą korzystną mieć cztery nogi zamiast dwóch, (posiadać ogon, ciało mieć pokryte szerścią? Czy nie jest rzeczą dobrą tkwić korzeniami w ziemi spokojnie i nieruchomo, a pewnie i trwale, jak to jest naturą drzew i roślin? A jednak nikt nie pragnie biegać na czterech nogach, ani wrosnąć w ziemię. Każdy bowiem łatwo zrozumie, że to byłoby cofnięciem się w daleką przeszłość. Ale i człowiek śmiertelny jest istotą nieostateczną na tym świecie: on jest tylko stopniem do rozwoju istoty wyższej, która ma się z niego wyłonić. Może ta istota wyłoni się drogą powolnej wielowiecznej ewolucji, ale jeżeli znaleźliśmy sposób przyspieszenia tego procesu — tośmy uczynili to, co do nas należy. Nie sądzę bynajmniej, aby stan, w którym Surjawastu obecnie się znajduje, był stanem najwyższym, do jakiego dojść może ludzkość. Przeciwnie, my jesteśmy dopiero u początku jakiejś nowej ery — i stanowimy zapowiedź nowego człowieka, którego natury ani istoty bynajmniej się nie domyślamy. Śmiało jednak możemy powiedzieć o sobie, że jesteśmy wyżsi od człowieka pospolitego, zwanego homo sapiens. Na dwóch rzeczach opiera się naszą wyższość: na rozwoju splotu słonecznego do wyżyn świadomości i na znajomości Nirwidjum. Przeniknęliśmy do istoty organizmu ludzkiego i do istoty budowy materji. Rozwijamy w każdej jednostce siłę medjumiczną, którą zaniedbali inni mieszkańcy planety — i na tej podstawie utrwalamy astral. Uzyskaliśmy tą drogą zalety tak cenne,