Strona:PL Lagerlöf - Gösta Berling T1.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
85

Rezydenci byli, jak wiadomo, jedynymi panami Ekeby. Majorowa o kiju żebraczym wędrowała po kraju, a major mieszkał w Sjö. Nawet nie mógł być na owej zabawie, gdyż w jego wsi grasowała wtedy ospa.
Ileż rozkoszy dostarczyło tych dwanaście godzin, od huku pierwszej odkorkowanej butelki przy stole do ostatniego pociągnięcia smyczkiem, gdy północ minęła już dawno! W otchłań czasu opadały te najświetniejsze godziny, grzane ognistem winem, wykwintnemi daniami, rozkoszną muzyką, zachwycającemi przedstawieniami i ślicznemi żywemi obrazami. Zapadały w przepaść oszołomione zawrotnym tańcem. Gdzież bowiem szukać podobnie gładkich posadzek, równie gładkich kawalerów i pięknych kobiet!
Sale dworu w Ekeby roją się najpiękniejszemi z pośród pięknych. Jest tu więc młoda hrabina Dohna, niemal pusta, bo tak wesoła, skora do zabawy i tańca; i nic dziwnego, wszak ma zaledwie lat dwadzieścia. Przybyły też i trzy piękne córki sędziego w Munkerund i wesołe panny z Bergi, jest i Anna Ttjaernhök, tysiąc razy piękniejsza niż przedtem, z tą łagodną melancholią, która ją opanowała od onej nocy, kiedy ją wilki ścigały; jest tu wiele takich, o których nie zapomniano jeszcze, ale czeka je to w niedalekiej przyszłości — jest także i piękna Maryanna Sinclaire.
Ona, sławna na całą okolicę, ona, która błyszczała na królewskim dworze, która była ozdobą książęcych pałaców, królowa piękności, która objeżdżała kraj, zbierając wszędzie hołdy, ona, która wzniecała