Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
CLXXXVIII.
Cztery zajęcia.

Henrysia rwała kwiatki przy rzeczce,
Stanisław czytał lekcyę w książeczce,
Leoś spał smacznie, a Tadeuszek
Chwytaniem biédnych zajął się muszek.
Cóż ztąd? ot Helcia piękność oceni,
Trud dla Stasiulka nie będzie obcym,
Leoś się z czasem całkiem rozleni,
A Tadzia nazwą niedobrym chłopcem.


CLXXXIX.
Szczęśliwy konik.

„Jak szczęśliwe te koniki,
Nie uczą się grammaki,
Skaczą sobie...” W tém z za lasku
Wlecze się fura po piasku,
A ową żydowską budę
Ciągną szkapy biédne, chude...
„Oj źle!” Staś zawoła z krzykiem,
„Nie chcę nigdy być konikiem!”


CLXC.
Prawda.

„Jakżeś się dziś prowadził?” „Bardzo źle mój Tato,
Przy lekcyi zamiast słuchać stroiłem wciąż miny
I byłem wciąż niegrzeczny.” „A czy wiész jak za to
Ukarzę? Ot po prostu przebaczę ci winy.