Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niewywczas starszym niewiele szkodzi,
Lecz źle gdy późno czuwają młodzi.
Do nauk bowiem trzeba wstać rano,
A niewyspani czyż na czas wstaną?


LXIV.
Dąsy.

Rozdąsana Celinka na Manię i Rózię,
Usunęła się w kącik wykrzywiając buzię:
„Nudno mi!” „A kto winien?” zapyta ją Mama.
„Nie chciałaś dzielić zabaw, siedź-że teraz sama.


LXV.
Płaksa.

Była raz dziewczynka mała,
Która dnie całe płakała,
Tę dziewczynkę wielcy, mali,
W całym domu płaksą zwali.
Choć ona mi znana z blizka,
Dziś nie powiem jéj nazwiska;
Lecz jeżeli w swym uporze,
Wciąż trwać będzie, kiedyś może
Za to, że swych wad nie zmienia,
Wydrukuję ją z imienia.