Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Za niesforne twe narowy,
Masz karę chłopczyku,
Bo głos służy do rozmowy,
Nigdy zaś do krzyku.”


XVIII.
Komar.

Nie mógł długo sen skleić powiek Tadeuszka,
Gdyż komar mu natrętny wciąż brzęczał u uszka:
„Byłeś we dnie,” rzekł Ojciec, „do natręctwa skorym,
Za to ci owad usnąć nie daje wieczorem!”


XIX.
Dwa psy.

Azor był psem jak mało — wiernie panu służył,
Bryś znowu leżąc w budzie, ciągle oczy mrużył.
Pan widząc co się dzieje, nakarmił Azora,
A zaś Brysia leniwca wypędził ze dwora:
Piérwszy smaczne je kąski, z głodu zdycha drugi,
Gdyż zawsze błąd ma karę — nagrodę zasługi.


XX.
Wybredna Zosia.

Zosia w czasie obiadu nastroiła minkę:
„Nie chcę zupy, rosołu — wolę legominkę!”
„Wybredzać Zosiu w jadle, to obraza nieba;
Są tacy, co nie mają nawet kąska chleba.”