Strona:PL L.M.Alcott - Małe kobietki.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   32   —


— Jeszcze nigdy nie miałam bukietu; jaki ładny! — powiedziała Małgosia, przyglądając się kwiatom z największem zajęciem.
— Ładne są te kwiaty, lecz milsze mi róże od Elizy! — rzekła pani March, wąchając napół zwiędły bukiecik, przypięty do stanika.
Eliza przytuliła się do niej i szepnęła słodko:
— Chciałabym posłać mój bukiet ojcu, bo się boję, że dla niego święta Bożego Narodzenia będą mniej wesołe jak dla nas...