ani opóźniał kroku. Jego stopień, wiek i nieustraszona odwaga, takiém uszanowaniem przejmowały dzikich, i£ żaden nie śmiał zadać wymierzonego ciosa. Na szczęście przy tém, mściwy Magua szukał go natenczas w szeregach przedniej straży.
— Ojcze! Ojcze! My tutaj! — zawołała Alina poznawszy go nakoniec. — Ratuj nas kochany ojcze! ratuj ho zginiemy!
Głos ten zdolny zmiękczyć serce kamienne powtórzył się wielekroć, lecz zawsze napróżno. Ostatnim razem wszakże, zdawało się że Munro cóś usłyszał; ale ponieważ Alina padła omdlona, a Kora ze łzami rzuciła się na nię, nie mógł ich postrzedz i smutnie wstrząsnąwszy głową szedł dalej, myśląc tylko o spełnieniu tego, co powinność wymagała po nim.
— Panienki! — rzecze Dawid, który chociaż bezbronny, nie pomyślał do tąd opuścić stanowiska; — Jestto jubileusz diabłów
Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/472
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/69/PL_Kuper_-_Ostatni_Mohikan.djvu/page472-1024px-PL_Kuper_-_Ostatni_Mohikan.djvu.jpg)