Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Kiedy już obie kobiety znalazły się bliżej Heraklesa, ta, o której naprzód była wzmianka, szła daej swym poprzednim krokiem; tymczasem druga, pragnąc wyprzedzić towarzyszkę, podbiegła do niego i rzekła:
— Widzę, że ty, Heraklesie, wahasz się, jaką drogą masz pójść w życiu. Otóż więc, jeżeli mnie obierzesz za swą towarzyszkę, to ja poprowadzę cię bardzo przyjemną i łatwą drogą i ty zakosztujesz uciech wszelkiego rodzaju, a przykrości żadnych nie zaznasz. Nie będziesz wcale myślał o wojnach, ani też o innych sprawach; lecz cała troska twoja o to tylko będzie, gdzieby znaleźć jaki smaczny pokarm, lub napój; jakiejby przyjemności dostarczyć swym oczom, uszom, powonieniu i dotykaniu; w jakiemby młodem towarzystwie najwięcej uciech znaleźć, na jakiem posłaniu spać najmiękciej i jakim sposobem bez trudu osiągnąć to wszystko. A jeżeli zrodzi się kiedy w tobie podejrzenie, że może ci na to zbraknąć środków, nie bój się; ja ci nie wskażę sposobu dostarczenia ich sobie drogą pracy i cierpień fizycznych lub duchowych, lecz będziesz używał wszystkiego, co inni wypracują, jeżeli tylko nie cofniesz się przed niczem, skąd mógłbyś zysk jaki osiągnąć. Ze wszystkiego bowiem przyjaciołom swoim pozwalam ciągnąć dla siebie korzyści.“
Usłyszawszy to Herakles rzekł: „Jakie jest twe nazwisko, niewiasto?
— Przyjaciele moi — odpowiedziała ona — nazywają mnie Szczęśliwością, ci zaś, którzy mnie nienawidzą, aby mnie poniżyć, mianują Występkiem.
Tymczasem podeszła druga niewiasta i rzekła: