Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zle, niewątpliwie, albo raczej nie byłbym nawet w stanie go dźwigać.
— Czy jesteś więc zdania, że człowiekowi, który otrzymał staranne wychowanie, przystoi być tak dalece niższym od niewolnika w możności ponoszenia trudów?


ROZDZIAŁ XIV.
Sokrates zaleca umiarkowanie i prostotę w jedzeniu.

Zdarzało się, że z pomiędzy uczestników wspólnej uczty jedni przynosili z sobą mało, inni dużo przysmaków[1]. Wtedy Sokrates kazał niewolnikowi owe małe ilości składać razem do wspólnego podziału, albo wydzielać każdemu z uczestników jego cząstkę. Tym więc, co dużo przysmaków przynieśli, wstyd było, że nie dostają nic ze wspólnych wkładów i że sami ze swej strony nic nie wkładają. Przeto i oni zaczęli oddawać część swoją do wspólnego użytku. Ponieważ zaś korzystali wcale nie więcej od tych, co przynosili ze sobą mało, zaprzestali czynić wielkie wydatki na przysmaki.
Zauważył raz Sokrates, że jeden z współbiesiadników zaprzestał jeść chleb, a spożywa same tylko przysmaki. Gdy więc zawiązała się rozmowa o wyrazach, co każdy z nich oznacza, zapytał się Sokrates obecnych:

— Czy nie moglibyśmy wskazać, przyjaciele, z jakiego powodu niektórych ludzi zowią smakosza-

  1. Rozumieć tu należy wszelkie jedzenie, spożywane dodatkowo razem z chlebem, głównie jednak wszelkie mięsiwo i ryby.