Przejdź do zawartości

Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

trzył, nie wysłuchał i nie wychodził. Pomimo to jednak są ludzie, którzy starają się mieć pieczę o drzewach dla ich owoców, lecz o najkorzystniejsze dobro, które zowie się przyjacielem, leniwie i opieszale się troszczą. pożytek.


ROZDZIAŁ V.
Sokrates wykazuje, jak różną bywa wartość przyjaciół.

Słyszałem raz także inną jeszcze rozmowę Sokratesa, która, zdawało mi się, zachęcała słuchaczów do zbadania siebie, jakąby też mogli przedstawiać wartość dla swych przyjaciół. Widząc mianowicie, że jeden z uczniów jego zaniedbuje przyjaciela, dręczonego ubóstwem, zapytał się Antystenesa[1] w obecności wielu, a także i owego słuchacza, nie troszczącego się o przyjaciela swego:

— Czy są, Antystenesie, jakie ceny na przyjaciół, podobnie jak na niewolników? Wszak jeden niewolnik wart jest może i 2 miny, drugi nie wart i pół, inny zaś 5 min lub 10 nawet. A Nicyasz[2]

  1. Jeden z najznakomitszych uczniów Sokratesa; po śmierci mistrza założył własną szkołę w gimnazyum Cynosarges, od której to miejscowości i otrzymała nazwę cynicznej. Najwyższy cel życia widział on w cnocie i w panowaniu nad sobą.
  2. Znany mąż stanu ateński i przywódca stronnictwa umiarkowanego w Atenach w czasie wojny Peloponeskiej. Zawarty