Przejdź do zawartości

Strona:PL Krzysztof Kamil Baczyński - Wesele poety.djvu/05

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dom poety.

I.

Tam jest zawsze jesień
pod krużgankiem drzew
zbiera złote jabłka
różowawy lew.

Tam jest zawsze zima,
w chmur lodowy łuk
modry łoś unosi
gałąź białych snów.

Tam jest zawsze wiosna
na dymiącą ruń
ptak zielony zrzuca
skrzydła rudych łun.

Tam jest zawsze lato
od zmarszczonych rzek
żółty niedźwiedź zwraca
ryty w miodzie łeb.

II.

Oto dźwierze wiatrem rozwarte naprzestrzał
kute w ciężkim metalu powietrza

ponad nimi dzwony liljowe, nad nimi
drzew korony jak zielone ręce ziemi.

A nad furtą chodzi niby paw
herb w koronie z purpurowych traw.

Wozem, ani karetą tam nie zajedziesz,
bo do dworu nie droga — strumień wiedzie.

po nim złote łabędzie — w ich biegu
sercem spłyniesz — i staniesz na brzegu.