Strona:PL Krzysztof Kamil Baczyński - I część. Krzyż człowieczy.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

∗             ∗
Spojrzenie.

Spełnia się brzemię kataklicznych nocy
jak niebo odwalonych z ramion ludzi ostatnich.
Próżno bije woźnica — batem już nie zatnie
wynędzniałych rumaków oczu.

Ze ścian jaskiń schodzą dawne rysunki;
ich kontury białe — po nocy dudniąc — drżą.
Nie są już płaczem, ani dudniącym buntem,
są podobne — wszystkich epok — postępu snom.

A przyjaciele moi — to tylko przedmioty
potrzaskane posążki i wazy ozdobne,
lub groby powleczone fałszowanym złotem
z wszystkich czasów — jedne drugim — jak ręce podobne.

Gruzy jak kości rozrąbane dymią.
Ciągną związane w supły pochody dnem dolin,
niosą maleńkie cienie jak mrówki bez imion
kamień pod nowy babilon niewoli.