Ta strona została uwierzytelniona.
Twe ręce leżą śród wysokiej trawy;
Kończyny palców są jak pękające
Kwiaty; w twych oczach uśmiech: blask na łące
Lub cień — jaśnieje-li niebo, czy w mgławy
Mrok się zasnuwa... Gdzie spojrzeć, złotawy
Jaskier, bylica srebrna i biedrzeniec,
Śród nich róż dzikich pali się rumieniec;
Cisza: w klepsydrze tak się piasek skrawy
Sypie... Tam, w słońcu, patrz! jętka się waży —
Nić, oderwana z błękitnych miraży,
Jak ta godzina, co k’nam przyszła w gości.
Niech nasze serca wieczną zawrą spójnię
W tej niemej chwili, gdy, milcząc podwójnie,
Śpiewamy razem głośny hymn miłości!
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d1/PL_Krzak_dzikiej_r%C3%B3%C5%BCy_%28Jan_Kasprowicz%29_s_14.png/40px-PL_Krzak_dzikiej_r%C3%B3%C5%BCy_%28Jan_Kasprowicz%29_s_14.png)