Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IV.


W blaskach świtu duch młodości
zza jesiennych mgławic wstał —
Idzie ku mnie z łąk zapachem,
z barwą kwiatów, z szumem drzew;
Fale żyta płyną za nim,
niby setnej rzeki wał,
Swieże bruzdy w ślad się dymią,
skowrończany strzela śpiew.

Idzie ku mnie, jakby wiatru
marcowego dmący zew —
Z nadziejami idzie ku mnie,
które z łona sennych ciał
Zapragnęły w lwim porywie
wlać heroów wrzącą krew,
Tuk bajecznych waligórów,
zaród zwycięstw, zaród chwał!