Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Stawiają w Orawie szubienic na rzędy,
Ku naszym dziedzinom husaryja w pędy!
 
Ku naszym dziedzinom husaryja sadzi,
Zejdą się z dziewczyną, dziewczyna nas zdradzi.
 
Powiedz-że mi, powiedz, ty frajerko miła,
Cóżem ci uczynił, żeś mnie tak zdradziła?

Dla ciebiem w kotliku przynosił dukaty,
A tyś mnie wepchnęła za żelazne kraty!

Dla ciebiem rabował koralików sznury,
Tyś mnie na spętanie wtrąciła w te mury!

Potom ci przynosił jedwab, aksamity,
Abym w te łańcuszki dzisiaj był spowity?

A bodaj-że we mnie piorun był uderzył
W oną złą godzinę, kiedym ci zawierzył!

A bodajś, dziewczyno, na wieki przepadła,
Żeś mi zgotowała te na kark zawadła!...

Nie ciesz się, tej głowy nie noś-że tak górnie,
Jeszcze nas zobaczą wirszyczki a turnie!